Sokolnictwo jest liczącą kilka tysięcy lat sztuką układania ptaków drapieżnych do łowów. Początek sokolnictwa, jak się przyjmuje, miał miejsce na stepach Azji. Tam po raz pierwszy człowiek schwytał sokoła, oswoił go i wspólnie z nim zaczął zdobywać pożywienie. Otwarte tereny, jakie zamieszkiwali tamtejsi koczownicy, stwarzały doskonałe warunki do uprawiania tego typu myślistwa.Ze względu na obfitość ptactwa łownego oraz innej drobnej zwierzyny na tak otwartym terenie (do której trudno byłoby się zbliżyć),polowanie z wykorzystaniem sztuki sokolniczej stało się jedyną słuszną metodą. Ptaki drapieżne są szybsze od koni i innych udomowionych zwierząt jakich człowiek mógł używać podczas polowania. Z centralnej Azji sokolnictwo rozprzestrzeniło się z jednej strony na Japonię, z drugiej zaś na Indie, Persję, zachodnią Azję, północną Afrykę i Europę. W Europie sokolnictwo rozwinęło się w czasach wczesnego średniowiecza, zwłaszcza w państwie frankijskim. Znanym miłośnikiem polowania z sokołami był Karol Wielki, który założył słynną w całej Europie sokolarnię w Nymwegen. W czasach wypraw krzyżowych pojawił się na dworach książąt i królów urząd sokolniczego.
Łowy ptakami drapieżnymi znali też władcy polscy, już Bolesław Chrobry posiadał sokolarnię, w której ptaki układali sokolnicy z różnych krajów ówczesnej Europy. Także pozostali Piastowie hodowali ptaki sokolnicze, a przywilej polowania z nimi posiadali tylko wybrani możnowładcy i sami królowie. Z zamiłowania do polowań z sokołami słynęli zwłaszcza Kazimierz Wielki oraz Władysław Jagiełło, na którego grobowcu umieszczono psy gończe i sokoły. W czasach Jagiellonów „polowanie pod pierzem”, jak zwano wówczas sokolnictwo było powszechnym typem łowiectwa. Polscy sokolnicy w XVI wieku byli wysoko cenieni na dworach całej Europy. W 1584 roku Mateusz Cygański wydał Myślistwo ptasze – pierwsze w języku polskim dzieło poświęcone sokolnictwu.W XVII i XVIII wieku z sokołami polowali kolejni polscy królowie, przy czym szczególne wiele czasu na łowach spędzali Władysław IV i Jan III Sobieski. Jednak już ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski nie polował, za jego też czasów nastąpił upadek sokolnictwa, które wraz z końcem I Rzeczpospolitej zanikło niemal zupełnie. W XIX wieku było znane tylko dla niewielkiej grupy osób kultywujących dawne tradycje. Wiek XX przyniósł z jednej strony prawie całkowitą zagładę sokoła wędrownego w Polsce i podobne zagrożenie wobec kilku innych gatunków, z drugiej zaś powstanie organizacji mających na celu ochronę ptaków drapieżnych, do nich należy między innymi „Gniazdo Sokolników”- Sekcja Sokolnicza Polskiego Związku Łowieckiego.
Członkiem Sekcji Sokolniczej PZŁ jest jeden z naszych kolegów – Jan Gałka, myśliwy i sokolnik z naturą związany od najmłodszych lat. Od 1987 r. jest członkiem PZŁ, sokolnictwem zajmuje się od 1993 r. i jest członkiem Krajowego Klubu Sokolników i Ochrony Ptaków Drapieżnych ,, Gniazdo Sokolników ”. Przez wiele lat, nie mógł zajmować się sokolnictwem, z racji braku czasu i miejsca do przetrzymywania ptaków. Niestety ta pasja wymaga poświęcenia, dużo czasu i zaangażowania . Z tego powodu w kraju nie ma dużo praktykujących sokolników. Obecnie posiada 4 ptaki drapieżne; dwa sokoły wędrowne, jednego sokoła raroga (sakera) i jastrzębia harrisa – jest to gatunek amerykański. Sokolnictwo współczesne jest szeroką i specyficzną dziedziną, obejmującą różne aspekty związane z ptakami drapieżnymi – polowanie, hodowla, reintrodukcja, rehabilitacja, ochrona biologiczna ,edukacja ,pokazy, komercja , płoszenie – lotniska, sady, itp. Sokolnictwo jest taką dziedziną życia człowieka , która jest ściśle związana z przyrodą i naturą .Od tysięcy lat łączy się też z historią człowieka. Obecnie polowanie z ptakami łowczymi podlega większym ograniczeniom prawnym niż polowanie z bronią. Jednak mimo to, Janek uważa że warto poświęcić trochę czasu , energii tej pasji i być naocznym świadkiem odwiecznej sceny , która odbywa się nad naszymi głowami , relacji drapieżnik-ofiara. Człowiek jest tylko biernym obserwatorem, natura działa sama .
Zapraszam do galerii zdjęć Jana Gałki, gdzie można zobaczyć jego sokoły oraz jak z nimi pracuje. Ponadto osoby zainteresowane tematem odsyłam do strony Gniazda Sokolników PZŁ oraz do Słownika terminów sokolniczych,dostępnego na naszej stronie, ponieważ sokolnicy, podobnie jak myśliwi posiadają swoją gwarę.
Warto wspomnieć także, że sokolnicy posiadają też swojego patrona, jest nim św.Bawon który żył prawdopodobnie w latach ok. 589 – 653r. Znane są trzy jego życiorysy, dość istotnie się różniące. Wiadomo, że urodził się w rodzinie szlacheckiej w pobliżu belgijskiego Halle. Po rozdaniu swej ziem i ubogim, rozpoczął życie pątnika w klasztorze w Gandawie. Umarł w Gandawie, gdzie w katedrze po dziś dzień przechowywane są jego relikwie. Część relikwii znajduje się w miejscowości Nesle-la-Repopste, w której św. Bawon ongiś mieszkał. Jak głosi podanie, oskarżono go o kradzież białego sokoła i po procesie skazano na śmierć. W dniu wykonania wyroku nad miejscem egzekucji pojawił się zaginiony sokół, który usiadł na ramieniu Bawona. Był to znak niebios o jego niewinności i dlatego natychmiast odzyskał wolność. Należy w tym miejscu podkreślić, że dobrze ułożone ptaki łowne były bardzo cenione i dlatego za ich kradzież wydawano tak surowe wyroki. Atrybutem jest sokół trzymany na dłoni. Wspomnienie św. Bawona przypada na dzień 1 października.
Z sokolniczym pozdrowieniem – Chwal Ćwik!